wtorek, 15 października 2013

Kolczyki - węzełki.

Wciąż zachwycam się węzełkiem na szczęście. Postanowiłam trochę poeksperymentować, a oto rezultaty:


Raczej dla miłośniczek dużych kolczyków - sam węzeł ma prawie 11 cm, z biglem dochodzi do 12 cm długości.


Nie są ciężkie i nie dyndają się szaleńczo, więc całkiem przyjemnie prezentują się na uchu i nie męczą.

środa, 9 października 2013

NA NA NA NA!

Nie wiem, czy już o tym wspominałam, ale uwielbiam robić prezenty. Nie tylko wręczać drobiazgi z okazją i bez okazji, ale dosłownie produkować prezenty własnymi rękami. Zawsze sprawia mi to ogromną satysfakcję, szczególnie, jeśli to co zrobię sprawi obdarowanej lub obdarowanemu radość. Dodatkowo prezenty są zawsze ciekawym wyzwaniem i bodźcem do wypróbowywania nowych technik i pomysłów.

Tak było i tym razem. Ania miała wczoraj urodziny i bardzo zasłużyła na fajny prezent. Ania ma pewną słabość do Batmana. Ten jeden drobiazg (+ czarna koszulka, pędzelek i trochę farby do tkanin) doprowadził do powstania, cytuję: "najpiękniejszy prezent!". Nie miałam przyjemności wręczyć go osobiście i musiałam posłużyć się pocztą. Na szczęście dotarł idealnie w dniu, w którym miał dotrzeć no i jeszcze spotęgowało to efekt niespodziankowy :)

Oto Aniowa koszulka urodzinowo-batmanowa:


i tył:


Wypisany z przodu tekst widziałam gdzieś w internecie. Dodanie batmanowego loga w takiej formie to już moja inwencja.


W ogóle uważam, że logo wyszło genialnie, a proces jego malowania był tak prosty, że genialny :)


Muszę jeszcze wymyślić sobie jakiś patent na literki, który nie będzie zbyt czaso- i pracochłonny, a wtedy każda koszulka jaką sobie wymyślę będzie moja!
MWAHAHAHAHA!





sobota, 5 października 2013

Nowa zabawka.

Buszując po moim ulubionym sklepie z zaopatrzeniem dla plastyków wpadłam na markery do ozdabiania ceramiki na zimno. Wystarczy dobrze oczyszczoną powierzchnie ozdobić markerem, wysuszyć i gotowe. Nie trzeba wypalać dla utrwalenia farby. Nie wiem jeszcze jak wygląda kwestia trwałości. Na opakowaniu było napisane, że można myć ozdobione naczynia w zmywarce. 


Marker ma dość grubą końcówkę, a farba jest dość gęsta i szybko zasycha. Trochę to niewygodne i nieporęczne, ale warto się pomęczyć. Nie da się wprowadzać delikatnych poprawek. Zanim farba całkowicie wyschnie można ją zdrapać. 


Jeśli okaże się, że farba jest trwała w końcu będę mogła zrobić dowolny wymarzony kubek (czy każde inne ceramiczne "coś") - z dowolnym napisem, obrazkiem, etc. Obiecująca perspektywa :>