Miał być wieczór z plaszówkami. Nie wyszło.
Szybko rozkręciła się impreza na dziesięć fajerek. I jak to bywa na imprezie zabrakło trunków. Ktoś skoczył rączo do sklepu i przyniósł dwie butelki wina musującego zamknięte prawdziwymi korkami. Rzadko zdarza mi się wejść w posiadanie dwóch identycznych korków jednocześnie i to jeszcze korków z takim ciekawym wzorkiem.
Impreza jak wszystkie imprezy dobiegła końca. Butelki wyniesiono, a korki zostały. Ale długo nie poleżały bezczynnie. Wczoraj dokonała małej transmutacji i z dodatkiem dratwy i wolnych bigli powstało powstało to:
Wniosek: czas zainwestować i poszukać porządnych bigli bo nigdy nie wiadomo kiedy mogą się nagle przydać.
Ale świetny pomysł! Recycling-art pełną gębą! ;-)
OdpowiedzUsuń