Buszując po sklepie z decoupaegowym sklepie znalazłam serwetki, które podbiły moje serce - wiśniowa szkocka kratka z dębowym wieńcem i jeleniem w medalionie w centrum. Cudo! Kiedy tylko dostałam serwetkę w swoje łapki przystąpiłam do dzieła i zrobiłam komplet trzech szkatułek. Jednak czegoś im brakowało, więc nie chwaliłam się nimi przedwcześnie. W ostatniej przesyłce w dotarły piękne okucia na narożniki. To było właśnie to czego brakowało szkatułom!
Okułam wszystkie trzy i podziwiałam z zapartym tchem. W końcu mogę pochwalić się jelenim trio:
"Takie dla myśliwych." - jak stwierdziła Lucyna, albo "Jelenie na rykowisku." - w diagnozie Elizy.
Dla mnie jest to zestaw nie do pobicia: jeleń + dębowy wieniec + szkocka krata + kolor wiśni + metalowe okucia. Powala na kolana ;).
Środek w innym kolorze, dla urozmaicenia.
Okucia dostarczyły tyleż radości co kłopotu. Niektóre były niedogięte - nie miały kąta prostego, więc po założeniu na narożnik nie dało się ich dopasować. Próby dogięcia, czy dobicia młotkiem niewiele dawały, a przybite, niedopasowane narożniki były zwyczajnie luźne. Wycwaniłam się więc i kapnęłam do każdego takiego narożnika trochę kleju polimerowego. Jest elastyczny i transparentny, wiec dobrze trzymał narożniki w miejscu i nie brudził gotowej szkatułki.
Zrobiłam też upgrade chustecznika. Użyłam innego modelu narożników.
Moim zdaniem wygląda teraz o niebo lepiej!
Jelenie trio jest boskie!!!! Jestem zachwycona! :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń